Od tego czasu trochę już urosłam wzwyż, w szerz i w zwojach i łańcuszków nie praktykuję, ale ten mnie i zaciekawił, i ujął. W ramach prezentu Mikołajkowego dostałam bowiem zaczyn na "chlebek watykański", znany również, jako "chlebek przyjaźni", lub "ciasto Hermana". Jak rozumiem, historycznie jest to wypiek Amiszów, który z Watykanem nie ma zupełnie nic wspólnego. Wychodzi z niego jednak przepyszny keks, więc jeśli taki zaczyn trafi do Was, zachęcam do zrobienia. Na sieci można też znaleźć przepis na sam zaczyn.
Przepis, który ja dostałam, wyglądał tak:
Chleb
z Watykanu
Aby
chleb szczęścia się udał, należy przestrzegać zasad:
- nie lubi metali, należy mieszać plastikową lub drewnianą łyżką
- miska musi być plastikowa lub szklana
- przechowywać w temperaturze pokojowej
- przykryć lnianą ściereczką
Poniedziałek
– chleb wlać do miski, dodać 250 g cukru, nie mieszać, przykryć
ściereczką
Wtorek
– wlać 250 ml mleka (nie mieszać)
Środa
– dodać 250 g mąki (nie mieszać)
Czwartek
– zamieszać rano, w południe i wieczorem
Piątek
– dodać 250 g cukru (nie mieszać)
Sobota
– zamieszać drewnianą łyżką, podzielić na cztery części,
trzy z nich rozdać na szczęście dobrym ludziom (do poniedziałku)
Niedziela
– do czwartej części dodać 250 ml oleju, 250 g mąki, 3 całe
jajka, 1/2 paczki proszku do pieczenia, 1/2 łyżeczki soli, 1 cukier
waniliowy, 2 starte jabłka, startą czekoladę – wymieszać. Piec
około 45 do godziny w 180 C.
Nie
można chleba wyjąć od razu z piekarnika, bo opadnie i zrobi się
zakalec. Po upieczeniu wyłączyć piecyk i zostawić chleb w środku
przez 5 – 8 minut. Następnie uchylić drzwiczki i potrzymać
jeszcze około 5 minut, dopiero po tym czasie wyjąć chleb.
Chleb
pochodzi z Watykanu i przynosi szczęście. Piecze się go raz w
życiu, spełnia życzenia całej rodziny. Przed zjedzeniem pomyśl
życzenia.
Oddając
pozostałe części podaj przepis.
Ja w czwartek zamieszałam tylko rano i wieczorem, a czekoladę posiekałam na duże kawałki.
Smacznego!
P.S.: Moją ówczesną Miłość Życia, jego żonę i przeuroczą córeczkę serdecznie pozdrawiam. Kawałek chlebka zjem, życząc im jak najwięcej szczęścia. :)
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz