Po dziadkach odziedziczyłam kryształowy słój, który od razu został w naszym domu "pojemnikiem na ciasteczka". Niestety, dość szybko okazało się, że ciasteczka nie chcą w nim malowniczo zalegać, słój głównie stoi pusty, za to waga nie narzeka na brak atrakcji... Na razie więc produkcja ciasteczek przyhamowała.
U nas, tym razem, w wersji zimowej, z nutą cynamonu i pomarańczy.
Przepis, oczywiście, pochodzi stąd. Poniżej z moimi modyfikacjami.
Składniki na około 35 dużych ciastek (lub 60 mniejszych):
- 200 g miękkiego masła- 3/4 szklanki drobnego cukru do wypieków [dałam trochę ponad pół szklanki]
- 1/4 szklanki ciemnego brązowego cukru
- 1 duże jajko
- 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii [ziarenka z połowy laski wanilii LUB 1 łyżka cukru z wanilią]
- 1 szklanka mąki pszennej
- 3/4 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
- szczypta soli
- 2,5 szklanki płatków owsianych [górskich]
- skórka otarta z 1 pomarańczy
- łyżka mielonego cynamonu
Masło utrzeć (zmiksować) na puch, pod koniec wsypując biały cukier i dalej miksując. Dodać cukier brązowy i zmiksować. Dodać jajko i zmiksować. Wsypać pozostałe składniki na raz i zmiksować.
Blachę wyłożyć papierem do pieczenia. Z ciasta robić kulki wielkości orzecha włoskiego (lub większe, wedle uznania [lub nieco mniejsze :)]), spłaszczyć je łyżką. Układać na blaszce z sporych odstępach. Piec w temperaturze 180ºC przez około 15 - 17 minut do lekkiego zbrązowienia. Chwilę odczekać przed zdjęciem z blachy, potem studzić na kratce.
Smacznego chrupania!
takie ciasteczka można chrupać bez wyrzutów sumienia!
OdpowiedzUsuńIdealne ciasteczka do chrupania :D
OdpowiedzUsuń