Idzie jesień, a wraz z nią spacery w szeleszczących liściach, pomarańczowo-złoty krajobraz, skakanie w kałużach, miękkie swetry, ciepłe skarpetki, herbata z domowym sokiem malinowym i kasze z wyrazistymi sosami.
Lubię jesień. Lubiłabym ją bardziej, gdyby nie czaiła się za nią pani zima, ale nie mogę się już doczekać babiego lata, mgieł, a nawet ciepłego szalika. I kaszy we wszelkich odmianach.
Dziś zapraszamy na kaszę gryczaną z gulaszem wołowo-grzybowym.
Potrzebujemy:
- szklanki kaszy gryczanej (u mnie niepalona)
- 500 g wołowiny
- 1 dużej cebuli
- pół pora
- 2 - 3 ząbków czosnku
- 1 dużej marchewki
- 1 pietruszki
- 1 dużej papryczki chili (opcjonalnie)
- bulionu wołowego (u mnie kostka, rozpuszczona w 2/3 szklanki wody)
- 3 - 4 świeżych grzybów (u mnie koźlaki)
- masło do podsmażenia i duszenia
- sól, pieprz, świeży tymianek, świeży rozmaryn, 2 ziarna ziela angielskiego, 2 ziarna jałowca
- ewentualnie: odrobina czerwonego wina lub ocet winny
Cebulę, pora i czosnek kroimy w kostkę i podsmażamy na dużej patelni na maśle z solą. Dodajemy pokrojoną w kostkę wołowinę, obsmażamy ze wszystkich stron. Zalewamy bulionem (możemy też dodać wino lub ocet winny), dodajemy marchewkę i pietruszkę, pokrojone w kostkę, a na końcu podduszone grzyby i papryczkę (bez pestek) w półplasterkach.
Doprawiamy zgniecionymi zielem angielskim i jałowcem, solą, pieprzem (ostrożnie, jeśli dodaliśmy chili), tymiankiem i rozmarynem. Dusimy, aż sos zgęstnieje.
Kaszę gotujemy w 2 szklankach osolonej wody.
Podajemy razem.
Smacznego!
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz