środa, 28 sierpnia 2013

Niebieska zupa: krem z kalafiora z serem pleśniowym

Zaręczam, że jadamy również nieprzetarte zupy. Czasem. Ostatnio jedliśmy barszcz, w ogóle nie był kremem. Chociaż krem z buraków jest pyszny, polecam! Jak tylko zrobi się nieco bardziej jesiennie, to trafi na bloga. Moja miłość do kremowych zup nie zna granic...

Dzisiaj niebieska zupa bez sznurka (czyli niezupełnie a la Bridget Jones) - krem z kalafiora z niebieskim pleśniowym serem. Specjalnie dla mięsożercy pływały w niej "grzanki" z plastrów kindziuka.


Do zrobienia zupy potrzebujemy:
- 2 litrów bulionu warzywnego
- 1 sporego kalafiora (zapomniałam go zważyć)
- 2 średnich ziemniaków
- pół główki selera
- 1 średniej pietruszki
- białej części pora
- 1 dużej cebuli
- 100 g kawałka niebieskiego pleśniowego sera
- soli, pieprzu

Ziemniaki, selera i pietruszkę kroimy w grubą kostkę i wrzucamy do zimnego bulionu (lub wody z kostkami bulionowymi), zagotowujemy. Do gotującej się zupy wrzucamy pora i pokrojoną w ćwiartki cebulę, a także różyczki kalafiora. Przykrywamy garnek i dusimy / gotujemy całość przez ok. 45 minut, aż wszystkie warzywa zmiękną.

Po tym czasie całość blendujemy z pokrojonym w plastry serem, przyprawiając solą i pieprzem do smaku. Jeśli mamy poczucie, że zupa wyszła zbyt gęsta, rozwadniamy.

Dodatkowo, możemy na suchej patelni podsmażyć plastry kindziuka (80 g) i dodać je do zupy.



My zagryzaliśmy zupę chrupiącymi panelle, ale ten przepis poczeka na swoją kolej.

Smacznego!

5 komentarzy :

  1. Nigdy nie próbowałam kremu z kalafiora, ale wygląda przepysznie, a do tego dodatek sera jest niezwykle intrygujący :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam! Bez sera czegoś zdecydowanie brakowało...

      Usuń
  2. Ja mam wręcz przeciwnie, lubię mieć zupy 'na ząb', choć kremy też się zdarzają w naszej kuchni. A z kalafiora chyba nigdy nie robiłam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dla mnie o niebo lepszy od klasycznej zupy kalafiorowej, ale ciekawa jestem Twojego porównania.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak uważam. Chociaż klasyczna kalafiorowa też mi smakuje, to od czasu, kiedy po raz pierwszy spróbowałam kremu z kalafiora z grzankami i serem pleśniowym, to przekonałam się do zup-kremów :)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...