Czas na przetwory zaczął się z pierwszymi owocami.
U nas zainaugurował go dżem z rabarbaru. Zachęcona wypróbowanym w tej tarcie połączeniem, dżem ma w sobie również rozmaryn.
To takie proste! Bierzemy tyle cukru, ile rabarbaru i dodajemy tyle świeżego rozmarynu, ile chcemy.
Ponieważ wychodzę z założenia, że nikt nie zje 20 słoików czegokolwiek, żeby nie wiem, jak było pyszne, u mnie było to:
- 1 kg rabarbaru, waga po obraniu
- 1 kg cukru
- 4 średnie gałązki rozmarynu.
Rabarbar obrałam, pokroiłam w kosteczkę, odważyłam. Zasypałam cukrem, dodałam rozmaryn.
Kiedy cały cukier się rozpuścił i mieszanina zaczęła wrzeć, wstawiłam do lodówki gruby szklany spodeczek.
Dżem jest bowiem gotów, kiedy przechodzi próbę "zimnego talerzyka": na talerzyk lub spodeczek (najlepiej gruby, żeby nie pękł od różnicy temperatur) wylewamy kroplę dżemu. Jeśli zastyga i zachowuje kształt, wyłączamy gaz i przekładamy gorący dżem do wyparzonych wcześniej słoików, które szczelnie zamykamy i odstawiamy do wystygnięcia do góry nogami.
Z podanych proporcji wyszło mi 5 niewielkich słoiczków i miseczka dla łasucha.
Smacznego!
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz