Tak naprawdę ciągle jeszcze uczę się lubić rabarbar.
W moim dzieciństwie było go mało (bo szczawiany, ale też przede wszystkim dlatego, że on w Algierii nie występuje tabunami), nie mam więc tych skojarzeń, które napędzają nasze kubki smakowe i nasze wspomnienia. Dla mnie rabarbar to nie babcia, beztroskie wakacje, kruszona na drożdżowym cieście, słońce, opadające skarpetki i te piękne strupy na kolanach. A szkoda.
Dla mnie rabarbar to wyzwanie, przestrzeń do nieoczekiwanych połączeń.
Była już wołowina z rabarbarem, teraz czas na rabarbar na słodko.
Zapraszam na tartę tatin z rabarbarem i rozmarynem.
Moja żeliwna patelnia z odkręcaną rączką ma 15 cm podstawy, ale nie zmieniłam proporcji. Doświadczenie uczy - następnym razem wezmę 2/3 proporcji na karmel.
Ciasto inspirowane tym przepisem, z moimi modyfikacjami:
- 150 g mąki pszennej
- 80 g zimnego masła
- 1 łyżka drobnego cukru do wypieków
- 2 łyżeczki posiekanego świeżego rozmarynu
- pół łyżki zimnej wody (jej ilość zależy od mąki)
Do mąki dodajemy pokrojone w drobną kostkę masło, a także rozmaryn i cukier, szybko wyrabiamy (możemy to zrobić w malakserze), jeśli potrzeba, to dodajemy wodę.
Gotowe ciasto zawijamy w folię i wstawiamy do lodówki na co najmniej 1 godzinę.
W tym czasie bierzemy:
- 2 - 3 łodygi rabarbaru (pokrojone 2 cm kawałki rabarbaru układamy ściśle w suchej patelni, sprawdzając, ile nam tego wyjdzie)
- 200 g cukru
- 50 ml wody
- 50 g masła
- łyżeczkę posiekanego świeżego rozmarynu
Cukier z wodą rozpuszczamy na patelni, tworząc złoty karmel. Uważajmy, żeby cukru nie spalić, jest cienka granica między pysznym, nawet ostrawym karmelem, a spaloną ohyzdą.
Karmel zdejmujemy z ognia, dodajemy masło i rozmaryn, mieszając. W ramach różnicy temperatur karmel z masłem się spieni.
Na tak przygotowaną masę wykładamy obrany rabarbar, układamy go możliwie ściśle w karmelu.
Patelnię umieścić z powrotem na gazie, chwilę (5 - 10 minut) poddusić rabarbar w cukrze. Wyłączyć gaz, odstawić patelnię do całkowitego ostudzenia.
Jeśli nie mamy patelni z odkręcaną rączką, lub całkowicie żeliwnej patelni, którą możemy włożyć do piekarnika, czeka nas skomplikowana operacja przekładania masy do wyłożonej folią tortownicy. Nie zazdroszczę.
Piekarnik rozgrzewamy do 170 C.
Ciasto wyjmujemy z lodówki i rozwałkowujemy na grubość ok. 3 mm, tak, żeby jego średnica była nieco większa, niż patelni. Jeśli ciasto nie chce się ładnie rozwałkować, w ogóle się nie przejmujemy, tylko układamy kawałki tak, żeby na siebie zachodziły. I tak nie będzie go widać. Brzegi ciasta staramy się zawinąć pod rabarbarowy karmel.
Patelnię wkładamy do piekarnika i pieczemy 30 - 40 minut, do zezłocenia się ciasta.
Wyjmujemy, odczekujemy 5 minut, aż karmel przestanie bulgotać.
Talerz lub paterę przykładamy do patelni i ostrożnym, acz stanowczym ruchem obracamy całość o 180 stopni.
Tartę podajemy z ubitą śmietaną kremówką (bez cukru).
Smacznego!
czwartek, 30 maja 2013
Sezon na rabarbar: tatin
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Kocham te twoją tarte! Z rozmarynem musi smakowac oryginalnie.
OdpowiedzUsuńDzięki!
UsuńOkazuje się, że rozmaryn i rabarbar bardzo się ładnie komponują.