Tylko, że mama Mięsożercy pokazała mu ostatnio nową jatkę na bazarze. I tam była taka zgrabna goloneczka...
Na niedzielny obiad, Mięsożerca poleca golonkę duszoną w piwie, podpiekaną w piecu.
Zrobił to tak:
Wziął 1,4 kg świeżej golonki z małą kostką.
Golonkę umył, osuszył, skórę ponacinał w kratkę.
Do namaszczenia użył:
- grubej morskiej soli: 2 łyżeczki
- goździków: 10 sztuk
- czarnego mielonego pieprzu: 1 łyżeczka
- suszonego rozmarynu: 1 łyżeczka
- takiegoż majeranku: 1 łyżeczka
- świeżego czosnku: 5 ząbków, posiekanych
- korzenia imbiru: 2,5 cm
Wszystko wymieszał, natarł powstałą masą golonkę, odstawił na 3 godziny (można dłużej, na przykład zostawić na 12 - 24 godziny w lodówce).
Teraz wyjął z lodówki:
- olej do smażenia
- ciemne, lekkie piwo - 0,5 l
- liście laurowe: 3
- ziele angielskie: 4
Postawił żeliwną brytfankę na gazie, rozgrzał w niej olej. Obsmażył golonkę ze wszystkich stron (zaczynając od najgrubszej skóry), a gdy była już rumiana i pachnąca, zalał piwem, wrzucił ziele i liście.
W międzyczasie zrobił glazurę z:
- miodu: 1 łyżka
- pasty z ostrej papryki: 1 łyżka
i rozgrzał piekarnik z blaszką w środku do 180 C.
Przełożył mięso z brytfanki na blaszkę, zalał glazurą, wsadził do piekarnika na 1 godzinę. Pozostały w brytfance sos zredukował - ten okazał się w efekcie bardzo słony (można by było temu zaradzić gotując w nim pół ziemniaka), ale używany w niewielkich ilościach idealnie podkreślał smak mięsa!
Do pożarcia z chlebem, pieczonymi ziemniakami lub kaszą (może być gryczana, może być pęczak). I michą sałatki, żeby mieć choć złudzenie, że odżywiamy się zdrowo...
Smacznego!
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz