Znam takie miejsce pod miastem, gdzie są absolutnie najlepsze truskawki. Sadzą różne odmiany, więc sezon trwa tam prawie całe lato. Uwielbiam przywozić do domu soczyste, czerwone, słodkie i jeszcze gorące od słońca owoce [technicznie nie, ale to wiemy, prawda?]. Te truskawki mają zapach świeżości, niewinności i przepyszny słodki smak.
Żeby wydłużyć truskawkowy sezon, całą jedną łubiankę mrożę w pojemnikach. Wiem, co zamrażam, i nie są to kapciowate, kompotowe małe grdulki.
Później mam z tego smoothies, ciasta, drożdżowe bułki, sosy do mięs, albo po prostu małe, pojedyncze, truskawkowe lody - co tylko sobie wymarzę.
Teraz zbliża się już kolejny truskawkowy sezon, więc robię miejsce w zamrażarce.
Dziś, w ramach drugiego śniadania, zrobiłam sobie truskawkowo-kardamonowe frappe.
Wzięłam:
- filiżankę (150 ml) kawy z ekspresu (może być rozpuszczalna, o takiej mocy, jaką lubicie)
- filiżankę (150 ml) mleka
- 10 dużych, zamrożonych truskawek (od ilości zależy truskawkowość, ale też gęstość napoju)
- 4 ziarna kardamonu w łuskach
- cukier
Kardamon zgniotłam w moździerzu, pozbyłam się łupinek. To, co zostało na dnie, nie wyglądało imponująco, ale kardamon jest jedną z najmocniejszych przypraw, nie potrzebujemy go dużo. Można też od razu zaparzyć kawę z kardamonem, ale okropnie trudno później pozbyć się kardamonowego aromatu z ekspresu.
Kawę z mlekiem, truskawkami i kardamonem zmiksowałam w blenderze i troszkę dosłodziłam. Użyłam zwykłego białego cukru, ale możecie też spróbować miodu, cukru z wanilią, trzcinowego, stewii itd.
W sezonie truskawkowym możemy kawę zrobić ze świeżymi truskawkami, wówczas dodajemy trochę lodu (i mamy jej jeszcze więcej!)
Polecam na upalny dzień!
środa, 8 maja 2013
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Mam wrażenie, że mogłabym polubić kawę w takim wydaniu :)
OdpowiedzUsuńTakiego frappe jeszcze nie piłam, a wiele jest już za mną. Czas się skusić :)
OdpowiedzUsuńTruskawkowa kawa?! *.* ... Jak mi się to podoba, jak mnie to kusi!
OdpowiedzUsuń