poniedziałek, 6 maja 2013

Long live la pasta! Włosko-brytyjskie fusion

Pierwszy domowy makaron, jaki pamiętam, to klasyczne wigilijne łazanki, robione z [pra-]babcią Janeczką. Od ponad 25 lat wiem więc, że nie ma w tym nic trudnego.
Bo naprawdę nie ma. Jedyne, o czym musimy pamiętać, to proporcje: 1 jajko na każde 100 g mąki. I oliwa z oliwek. W teorii też 1 łyżka na 100 g, ale tu możemy sobie pozwolić na większą dowolność. Niech będzie więc tyle, ile mąka przyjmie :)

We własnej kuchni robiłam makaron pierwszy raz w samotną noc przed stresującym dniem. Okazało się, że niewiele czynności jest tak uspokajających, jak wałkowanie makaronu na lasagne. Potem odkryłam ravioli. 
Nie mam maszynki do makaronu, ale nie wierzę, żeby miały ją prawdziwe włoskie mammy. Wierzę zaś w to, że używając w gotowaniu dłoni, możemy przekazać całą naszą miłość, całą namiętność.

Dziś na obiad domowe ravioli z farszem, które jest klasycznym brytyjskim połączeniem: groszek z miętą.



Do obłędnego, orzeźwiającego ravioli potrzebujemy:
- 500 g mąki (u mnie typu 650, grubszego przemiału)
- 5 jajek
- 3 łyżki oliwy

- 400 g mrożonego groszku
- kostkę 200 g białego twarogu do wypełnienia
- 4 gałązki świeżej mięty (lub 4 torebki mięty do zaparzania)
- 1 cebulę, tłuszczu do jej podsmażenia
- sól, pieprz, cukier

W garnku zagotowujemy wodę z gałązkami (bez liści) mięty i solą. Jeśli nie mamy świeżej mięty, możemy użyć suszonej, lub mięty w torebkach do zaparzania, wówczas również zagotowujemy ją w wodzie, chociaż wówczas uzyskamy raczej cień smaku miętowego. Gotujemy groszek do miękkości tak, aby dało się go łatwo rozdyźdać widelcem.
Na patelni podsmażamy cebulę pokrojoną kostkę, dodając do niej szczyptę soli i pieprzu.
Odcedzamy groszek, wyjmujemy miętowe gałązki, miksujemy go, lub zgniatamy widelcem / drewnianą kulą na miazgę, mieszamy z podsmażoną cebulą, odstawiamy do ostygnięcia.
Po ostygnięciu dodajemy ser, poszatkowane liście świeżej mięty i doprawiamy do smaku, możemy też masę trochę posłodzić, cukier podkreśla smak mięty.



Odważoną mąkę wsypujemy do miski lub na stolnicę, w zagłębienie wlewamy jajka i oliwę, możemy delikatnie posolić. Zagniatamy elastyczne ciasto. Im dłużej je ugniatamy, tym więcej glutenu uwolni mąka i tym makaron będzie twardszy. Pamiętajmy też o tym, że jeśli będziemy ciasto wycinać szklanką, zostaną nam resztki do kolejnego zagniatania.
Ciastu możemy, ale nie musimy dać czas odpocząć, koniecznie zawijając je w folię - zawijamy nawet, jeśli ciasto zaczynamy wałkować od razu, ono bardzo łatwo wysycha!
Kawałki ciasta stopniowo wałkujemy. Cała radość robienia makaronu w domu polega na tym, że możemy wywałkować je tak cienko/grubo, jak lubimy. Z podanych składników możemy zrobić tagliatelle, farfalle, lasagne grubsze, niż dostalibyśmy w jakimkolwiek sklepie. W przypadku ravioli pamiętajmy, że płatki będą dwa, warto rozwałkować cieniej, niż inne makarony.



Ciasto wykrawamy szklanką lub nożem (szklanką mamy gwarancję, że wszystkie płatki będą tej samej wielkości). Na środek makaronowego płatka nakładamy łyżeczkę farszu, formujemy zeń kulę po środku. Ciasto dookoła farszu smarujemy delikatnie wodą, od góry przyklejamy drugi płatek i zaciskamy oba w okół palcami. Dla dekoracji, ale też dla pewności, że ciasto jest dobrze sklejone, możemy zrobić falbankę widelcem.



Już zrobione ravioli trzymamy pod przykryciem z folii lub ścierki, bo naprawdę bardzo bardzo łatwo wysycha...

W dużym garnku zagotowujemy osoloną wodę z łyżką oliwy.
Wrzucamy po 6 - 8 (zależy od wielkości garnka) pierożków, delikatnie mieszamy. Czas gotowania (liczony od wypłynięcia ravioli na powierzchnię) zależy od wielkości i grubości makaronowych płatów, w moim przypadku było to 3 - 4 minuty.

Jeśli zostanie nam ciasta makaronowego, możemy je pokroić, omączyć i wysuszyć, będziemy mieć makaron na zaś. Nawet wysuszony domowy makaron gotuje się krócej, niż ten sklepowy.

Groszkowo-miętowe ravioli najlepiej smakują z gęstym jogurtem lub śmietaną.



Smacznego!

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...